1. |
|
|||
Przelewasz smutek w zmęczonych dłoniach
Pielęgnujesz czarny kwiat
W krainę cieni zmierzam, idę sam
Jesiennych barw cichy szmer
Nade mną wron zebrał już się
Czarny krąg rozpoczął swój żer!!!
Bladych widm słyszę wołanie
Czarny to strumień, czarne otchłanie
Przymykam oczy, nadchodzi kres
Mojej wędrówki po ziemi tej
Już czuję tylko krwi Twojej smak
Straszliwe widma dały już znak
Czarne całuny poruszył wiatr
W wilgotnej ziemi, w otwarty grób
Złożysz me ciało, tak, to mój trup
Z zimnego ciała odszedł już duch
Zimnych palców kościsty splot
Na zawsze już zamknął mą dłoń
Zatrzymał oddech, zgasił powieki
Na zawsze martwy i sam (na wieki)
|
||||
2. |
|
|||
Mała kaplica, gdzieś pośród gór
Wśród gęstej mgły, wśród ciemnych chmur
I stromą ścieżką podążam tam
Bym stanąć mógł wśród przeszłości mar
Prowadzi mnie milczący duch
W ręku mym strach, w ręku mym klucz
Wybrańcem ja, bym zgłębiać mógł
Upiorne księgi gdzie ciemność, gdzie proch
Zaklętej wiedzy spragniony smak
Wśród szarych prochów, milczenia lat
Tutaj ciche czoła pielęgnuje czas
Skrzyżowana kość strzeże tutaj bram
Milczące trąby, biała martwa pierś
Wybrańcem ja, kochanką moją śmierć
Wyrywam przeszłości tajemnice
Puste oczodoły, ożywiam martwy wzrok
Z szarych popiołów usypię krąg
Wypiszę Twoje imię z marnych życia ksiąg
Martwa zapadła noc
Księżyc zlizuje błyszczącą w świetle kość
Zimny oddech ziemi
Ja kroczę pośród cieni
|
||||
3. |
Błądzę pośród umarłych
03:57
|
|
||
Z grobowych jam i zimnych nor
Dochodzi do mnie szept
Szelest martwych warg
Martwej ziemi szmer
Trupi płynie jad
Nieznanego blasku księżyc z góry lśni
Poruszona ziemia, grób otwarty już
Podziemnego świata ogień
Nieznanym żarem tli
Błądzę pośród umarłych
Białej sukni nić
Wśród otchłani czarnych
Martwa, koścista dłoń
Gorzki woal tka
Martwa, koścista dłoń
Sięga jestestwa bram
Kłęby czarnych chmur
Zimny oddech słońc
Zgasło ostatnie wspomnienie
Milczące i wieczne cierpienie
|
||||
4. |
Północnego wiatru skowyt
03:32
|
|
||
Z pomorskich lasów zimny wiatr
Wilczy niesie ryk
Głębokie cienie drzew
Zdradzają starą pieśń
Rogatej pełni księżyca
Wypita z krwią tajemnica
Palący czuję zew
Przeklętej żądzy śpiew
Wilczych ścieżek szlak
Prowadzi mnie gdzieś tam
Poprzez moczary martwoty
Wokoło mgła, ja sam
Rogatej pełni księżyca
Wypita z krwią tajemnica
Palący czuję zew
Przeklętej żądzy śpiew
I każdej pełni blask
Z północy niesie wiatr
Ja szukam wtedy krwi
Wśród strutych nocą żył
I każdej pełni blask
Przelana pamięć dni
Krwawiącym echem w sercu lśni
|
||||
5. |
Trujący oddech podziemi
05:54
|
|
||
W zimną, mglistą noc
Gdy księżyc srebrne roni łzy
Gdy czarny cień, zimny cień
Chłodem okrywa ciało me
Nade mną gwiazd samotnych firmament
Bezbrzeżną otchłanią wzywa mnie
Czerwonych wstęg płonący kwiat
Zatrutego serca lament
W oparach grobowej ziemi
Z kielicha dłoni Twych spijam krew
Wzywam Cię Śmierci pośród cieni
Martwych ust już słyszę śpiew
Nie dla mnie już słońca lśnienie
Nie czuję już jak serce drży
Dla mnie tylko czarne i zimne cienie
I zapomnienia wieczny sen
Jesienna kropla melancholii
Mojego życia syci kwiat
Brąz i żółć płomieniem
Rozkwita pośród mogił
Jesienna kropla melancholii
Mojego życia syci kwiat
Brąz i żółć płomieniem
Rozkwita pośród mogił
Zimno milczących cieni
Przenika ciało me
Trujący oddech podziemi
I w ciszy pada deszcz
W oparach grobowej ziemi
Z kielicha dłoni Twych spijam krew
Wzywam Cię Śmierci pośród cieni
Martwych ust już słyszę śpiew
Nie dla mnie już słońca lśnienie
Nie czuję już jak serce drży
Dla mnie tylko czarne i zimne cienie
I zapomnienia wieczny sen
|
||||
6. |
Czarne całuny nocy
06:43
|
|
||
Korowody czarnych chmur
Bezlitośnie szarpie wiatr
Tutaj, pośród martwych pól
Stoję tam
Odarte z życia drzewa
Upiorną snują pieśń
Tu trupi blask rozlewa
Tułacz ten sam
Tu w miejscu tym
Samotni mej wyrasta mur
I w ziemię tą
Czerwonych wstęg wplatam sznur
I z piersi wyrywam tchnienie
Czarnym całunem zalega noc
Z krwi mojej, me przeznaczenie
Upiorną ja czuję moc
I czekam aż zimny deszcz
W martwe kałuże zetnie mróz
Rozlegnie się rozkoszny chrzęst
Nie będzie tu życia już
I zimno nocnego nieba
Co kłębi się pośród gwiazd
Trupią bielą powlecze
Cały ten świat
I jęknął gdzieś żałobny dzwon
Niesiony słabym promieniem słońca
W ostatni dźwięk, w ten smutny ton
Ubieram pożegnalny tren
By rozbrzmiał nim ostatni dzień
Ostatni dech, na zawsze śmierć
|
||||
7. |
Nienasycenie
06:33
|
|
||
Drogę mą znaczy krwawa wstęga
Przeplata światło dnia i nocy chłód
Z rozdartego serca zrodzona
Żądza straszliwa, nienasycona
Palący i ślepy głód
Czarną falą rozlewa się
Płonącym ciałem wstrząsa skurcz
Ostrza błysk, tryska krew
Przeszłość dławi straszliwym żarem
Ciepłem krwi składam ofiarę
Czarny woal pieści wiatr
Wieniec splecionych, zimnych rąk
W czarnej głębi oczu Twych
Zostawiam przebłysk słońc
W czarnej głębi oczu Twych
Nieskończenie rozkwita noc
I kroczysz zawsze pośród gwiazd
Lecz nigdy za dnia
|
||||
8. |
Pośród zimna gwiazd
05:57
|
|
||
Stary, czarny las wzywa mnie
Gdzie zimno traw, milczący cień
Tutaj spokój kamiennych, cichych mogił
Rozdarł wiatr
Samotny wilk, daleko stąd
Północnych ścieżek strzeże
Jego skowyt, nocy pieśń
W odległe krainy zabierze mnie
Czerwone krople drżą i znaczą ślad
Głęboko zapada palące wspomnienie
I z wilczych krypt i z wilczych nor
Tak samo, nieludzkie przeznaczenie
Niespokojny duch w każdą noc
Niedostępnymi ścieżkami tułacza
Czarne przestrzenie, szczyty gór i głębie mórz,
Samotnie przemierza wciąż
I pęka pierś, dziki krzyk
Uwalniam wstęgi krwi
Rozrzucam krople pośród zimna gwiazd
W ręku rozdarte serce drży
Nade mną szum czarnych drzew
Znajdziesz mnie pośród bezkresnej nocy
Tam z wilczej krypty wypełza cień
Wypełnia żyły, wypełnia dzień
Splot zimnych rąk
Rdzawe smugi krwi
Martwych liści szmer
Obmywa zimny deszcz
|
||||
9. |
Na zawsze śmierć
01:58
|
|
||
instrumental
|
Streaming and Download help
If you like Zmora, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp