1. |
Wyrwany nicości
07:07
|
|||
Oczy białym welonem okryte
Twarz zapadła jak pode mną grób
Czeka spokojnie
W końcu przyjdę
Czekam aż nadejdzie moja kolej
Rzeka życia martwo zastygła
Pośród białych kwiatów zimy
Usyp dla mnie ładną mogiłę
Zimnym błękitem i żałobną czernią
Krew to życie, które przyniosło śmierć
Niezapowiedziany nigdy gość
Z którym muszę wyjść
Może już nie wrócę
Nie wiem czy wrócę
Ale czekaj za mną, czekaj
Nie zamykaj drzwi
Kroplą deszczu, błyskiem gwiazd
Szumem drzew, szmerem zimnej ziemi
Ciemną stroną księżyca
Smutnym uśmiechem słońc
Wrócę, wrócę, wrócę
Jeszcze bym chciał
W martwym deszczu, martwych gwiazd
martwych drzew
Diabła moc, w nicość idę
ze mną On
Wśród martwych drzew
wśród martwych gwiazd
wśród martwych drzew
|
||||
2. |
Rytuał przejścia
06:42
|
|||
Boginie pielęgnują ogień
Pośród rozlanych cieni
Płomień głaszcze wczorajszą śmierć
Płomień liże dzisiejsze poczęcie
Jutro dopiero ma nadejść
Nagie tańczą ciała
Nagie wyją w ciemności
Wróć kochanku nocy, wróć
Lśniący totem
Sięga gwiazd
Wśród nich moja też płonie
W zasięgu rąk
Światło spływa w usta
Boginie wiją się
W wężowym splocie
Oddane mi, poddane mi
Pragną odnaleźć
Zagubione w ciemności perły
Nagie kształty nabieram w dłoń
Sycę nimi spragnione usta
Szkliste kielichy, wilgotna ziemia
Rozchylone kwiaty
Wśród nich wąż
Boginie pielęgnują go
Jad podlewa ogień
W tę noc, w tę noc
|
||||
3. |
Zmysły zaświatów
04:58
|
|||
Jak ćma nie byłem
światła to nic
Ogień to nic
Bez czarnych korytarzy
Ciemnych tuneli
Stanąłem po drugiej stronie labiryntu
By na kolano paść
Pochwycić dłoń, dłoń siną
Co wywlec mnie miała na jeszcze inną stronę
I już pieczęć składałem ustami kruchymi
Czarne lśniły, ołtarze
Lecz nie dla mnie jeszcze
Pajęcze całuny posępnych dzwonów bicie
Choć obok widziałem
Pochód przeszedł mar...
Tli się tylko we mnie
Wiecznie, cicho, skrycie
Z zaświatów zimny żar
|
||||
4. |
Cmentarny byt
08:15
|
|||
Białe połacie nicości
Przeżarty robactwem
Uśmiech słońca
Fałszywy dotyk gwiazd
Jest tylko ciemna strona
Pamiętaj o tym
Gdy pieścisz me ciało
Gdy ogień wypełnia kielich
Płoń, płoń
Jakby to był ostatni raz
Patrz zawsze na ciemną stronę
Poczuj jak drży
Jak dysze
Jak czeka
Splecione dłonie
Języki i uda
Wokół tylko zimno
A w nas wieczny ogień
Pamiętaj mnie, pamiętaj
Gdy kamień zetrze wiatr
Gdy mogiłę pokryje chwast
Więc płoń
|
||||
5. |
Noc bez nadziei
06:53
|
|||
Noc
Zwyczajna, zimna
Noc taka jak inne
Oko zamiera szkliście
Usta w cichym krzyku
Pytam, padam, leżę
Bez tchu, beż życia
Za oknem zima
Kolejna stulecia
Lecz inna niż zwykle
Inaczej pada śnieg
Inaczej pieści mróz
Trupie palce plotą sieć
Pęka cicho serce
Obok Ciebie staje czas
Zamiera noc
Przygasają gwiazdy
Blade widma szykują całuny
Czarny woal goryczy
Zostanie tu, zostanie tu
Blade widma, czarna łódź
Czarne wody śmierci wzbierają
Zaciera się brzeg
Horyzont ucieka
Na bezchmurnym niebie
Tylko czerń, tylko czerń
Płynę przez martwe wody
Unosi mnie pleśń
Płynę przez ciche wody
Zastygły kożuch fal
|
||||
6. |
Korowód trupich cieni
02:11
|
|||
(instrumentalny)
|
||||
7. |
Ten całun
05:25
|
|||
Choć biło co noc
I biło za dnia
Wykruszyło się na chwilę
Otworzyło przepaście
W które runęło dotychczas
Dotamtychczas
Czarne otchłanie
Wyplują ciężkie jutro
Czy dźwigniesz ten całun
Okryje Twoje ramiona
Czy napełnisz ten kielich
Migotem gwiazd
Nie pozwól by długo
Same za rękę szły
Lśniące kryształy łez
Rozsyp pod stopami
Z zimnej ziemi dziś
Czerwona tryśnie krew
|
||||
8. |
Wilczyca
08:30
|
|||
Z mądrością pająka
Cicho, przędzie
Od lat, od lat
Wiele zim temu
Tkać poczęła
Gdzieś tam jest
Wiem, że gdzieś czeka tam
Rozpięta i lepka
Lśni wieczną rosą
Przeciąga się kusząco
wieczorny zmierzch
Gwiazdy do snu kołysze
I dane mi było
W te oczy wpaść
Serca szept wpleść
Korale rozwiesić krwi
Lecz czuwałaś, trzymałaś
Nie pękła nić
Jak w ciszy me serce
Wlałaś oddech zimy
Przywróciłaś nocy rytm
|
||||
9. |
Ukryty
04:48
|
|||
Kraina cienia
Zimnej ciemności
Tam nie wyczuje mnie żaden wilk
Nie dostrzeże żaden kruk
Jestem słońcem co wieczorem umiera
Księżycem co kona za dnia
Niesiony na białych skrzydłach zapomnienia
Staczam się w czarne otchłanie
Ziejące mrokiem dziury
Które ciążą u piersi
Bijąc jak dzwon
Ciągną na dno
Tam nie wyczuje mnie żaden wilk
Nie dostrzeże żaden kruk
Jak to się mogło stać
Tego nie wie nikt
Z niewiary pleciona prawda
Palcami apostoła który w cieniu stał
Bo jak to się mogło stać
Tego nie wie nikt
Noc, noc, w tę noc
Syreny lśnią, słychać ich śpiew
Zabrały mnie, zabrały mnie
|
||||
10. |
Zima stulecia
05:31
|
|||
Przyszła niespodziewanie
Jak zima stulecia
Też cicho
I z szeptem na ustach
Skradła mi serce
Kryjąc przed światem
Pod białym całunem
I poszliśmy w dal
I bez przerwy padał śnieg
Dzwony do życia
Budził zimny wiatr
Za oknem stado wron
Cierpliwie czeka
Chcą pochwycić duszę
Czarne dzioby lśnią
Starczo wygięte drzewa
Zamiatają groby
Szukają drogi
Którędy pójdę
Łzy zastygają w zimne bukiety
Lodowe sople plotą wieńce
Idę, już idę
Poczekaj...
|
||||
11. |
Labirynt przeznaczenia
08:27
|
|||
Kraina bez cienia
Którą wykluło słońce
Kraina bez słońca
Pożera je trupi wiatr
Zawieszony pomiędzy światami
Szukam siebie
Szukam ciebie
Szaleńczy splot
Światła i mroku
Trupi splot
Wiecznego zimna
Odchodzę
Idę w mrok
Czy znajdę drogę
Którą będę mógł wrócić
Czy znajdę to,
Do czego będę mógł
Białe dni
Pochód bladych widm
Czarny śnieg, trupi las
Głęboki śnieg zostawia ślad
Ich oddech maluje brudne szyby
Noc tkana niepokojem
Nie widzę gwiazd
Czarny śnieg, trupi las
|
Streaming and Download help
If you like Zmora, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp