Oczy białym welonem okryte
Twarz zapadła jak pode mną grób
Czeka spokojnie
W końcu przyjdę
Czekam aż nadejdzie moja kolej
Rzeka życia martwo zastygła
Pośród białych kwiatów zimy
Usyp dla mnie ładną mogiłę
Zimnym błękitem i żałobną czernią
Krew to życie, które przyniosło śmierć
Niezapowiedziany nigdy gość
Z którym muszę wyjść
Może już nie wrócę
Nie wiem czy wrócę
Ale czekaj za mną, czekaj
Nie zamykaj drzwi
Kroplą deszczu, błyskiem gwiazd
Szumem drzew, szmerem zimnej ziemi
Ciemną stroną księżyca
Smutnym uśmiechem słońc
Wrócę, wrócę, wrócę
Jeszcze bym chciał
W martwym deszczu, martwych gwiazd
martwych drzew
Diabła moc, w nicość idę
ze mną On
Wśród martwych drzew
wśród martwych gwiazd
wśród martwych drzew
Gloriously unrelenting, the new black metal masterpiece from Moray uses slashing riffs and searing vocals to tell an unsettling story. Bandcamp New & Notable Aug 5, 2023